Grosz na czarną godzinę. Zacznijmy od policzenia wydatków
10 proc. miesięcznego wynagrodzenia – tyle wystarczy, by na koncie oszczędnościowym w krótkim czasie uzbierać niezłą kwotę. Opornym z pomocą przychodzą banki i bezpłatne narzędzia, które pozwalają łatwo odłożyć pieniądze i sprawdzić na co wcześniej je wydaliśmy.
Polacy coraz chętniej oszczędzają, a pandemia dodatkowo motywuje nas do tego, by ograniczyć konsumpcję i odłożyć trochę grosza. Jak wynika z najnowszych badań mBanku 15 proc. Polaków obawia się utraty zatrudnienia, a wiele osób już dostało wypowiedzenie. Wśród niepracujących (36 proc. ogółu badanych) 16 proc. straciło pracę na skutek ograniczeń wywołanych walką z koronawirusem. Obawa o przyszłość przekłada się na zmianę zachowań konsumenckich.
Aż 66 proc. Polaków ostrożnie podchodzi dziś do nowych wydatków i planuje ograniczyć zakupy.
Zobacz jak planować i nie wydawać wszystkiego co zarabiamy
Najpierw płać sobie
Oszczędności potrafią wyciągnąć z niejednej opresji. Przekonał się o tym Tomasz Jaroszek, autor bloga o pieniądzach Doradca.tv.
Oszczędności pozwoliły mi swego czasu otworzyć firmę, a gdy eksperyment się nie udał, bo interes przynosił straty, zamknąć ją. Znam też wiele osób, także z najbliższego otoczenia, którym zgromadzone środki mocno pomogły w chorobie. Pieniądze to nie tylko konsumpcja, czasami mogą uratować życie – przekonuje bloger.
Łatwo powiedzieć: oszczędzaj! Ale jak to zrobić?
Pierwsza zasada: oszczędności trzymamy na innym rachunku. W ten sposób unikamy pokusy podbierania pieniędzy i przerzucania ich z konta na konto.
Druga rzecz: Najpierw płać sobie. O co chodzi? Każdego miesiąca, zaraz po tym, gdy dostaniemy wypłatę, przelać określoną kwotę na konto oszczędnościowe. Jeśli mamy problem z samodyscypliną, możemy ustawić tzw. zlecenie stałe.
Ostatnia ważna kwestia – doceniajmy drobne kwoty. Czy słyszeliście o "Efekcie Latte"? Są to codzienne wydatki, na przykład na kawę na wynos, które po zsumowaniu i w ujęciu miesięcznym mogą okazać się naprawdę wysokie.
Każdy, raz na pewien czas, powinien przeanalizować swoje wydatki. Nie tworząc żadnego zestawienia, tak naprawdę nie wiemy, gdzie uciekają nam pieniądze. Rozumiem, że część osób może się obawiać długich i skomplikowanych tabelek, ale naprawdę warto przez miesiąc zapisać każdą wydaną kwotę. Może się zdarzyć, że w zestawieniu pojawi się wydatek zbędny. Może to być na przykład subskrypcja za coś, czego już nie czytamy lub nie oglądamy, a zapomnieliśmy z tego zrezygnować – sugeruje Tomasz Jaroszek.
Finanse osobiste łatwo można przeanalizować w internetowym serwisie banku. W mBanku taka opcja znajduje się w sekcji budżety. System automatycznie rozpoznaje w historii wydatków ich kategorie, np. zakupy spożywcze, opłaty za telewizję czy internet, wydatki na rozrywkę lub jedzenie poza domem. Po ustawieniu określonego okresu generuje czytelny raport graficzny lub liczbowy.
Minimum 10 proc. wynagrodzenia
Czy nawyk oszczędzania można w sobie wyrobić? Opornym z pomocą przychodzi bank. Istnieją zautomatyzowane rozwiązania, jak m.in. cele oszczędnościowe, które można zasilać odkładając określony procent z wartości transakcji czy zaokrąglając końcówki transakcji do 10 zł. Można też ustawić zlecenie stałego zasilania rachunku oszczędnościowego.
Bank od każdej transakcji może na przykład pobierać 5 proc. kwoty na konto oszczędnościowe. Z reguły nie odczuwamy tego, a na koniec miesiąca okazuje się, że zebraliśmy dodatkowe kilkaset złotych – wylicza Tomasz Jaroszek.
Podstawowe produkty, od których warto zacząć, to konto oszczędnościowe i lokata. Banki oferują też narzędzia do systematycznego oszczędzania na określony cel czy fundusze inwestycyjne.
Ile powinno się odkładać? Tomasz Jaroszek mówi o minimum 10 proc. wynagrodzenia.
Zdaję sobie sprawę, że każdy dysponuje innym budżetem, dlatego raz jeszcze wracam do konieczności przeanalizowania wydatków. Jeśli podliczymy, ile i na co konkretnie wydajemy miesięcznie, to przekonamy się, jak dużo mamy możliwości. Jeśli pozbędziemy się zbędnych wydatków, to może się okazać, że zostaje nam nie 10 proc., a dużo więcej – tłumaczy bloger.
Wśród błędów, które najczęściej popełniamy, a które uniemożliwiają nam oszczędzanie, jest brak planowania wydatków, także tych cyklicznych, jak polisa ubezpieczeniowa czy wakacyjny wyjazd.
Rozwiąż quiz
Banki mają dziś mnóstwo narzędzi, które mogą nam pomóc w pomnażaniu oszczędności. Jednak chęć oszczędzania musi wyjść od nas. Najpierw powinniśmy wyrobić w sobie odpowiedni nawyk, a następnie dobrać najlepszy dla nas produkt. Z tego może wyjść naprawdę dobre połączenie, które w przyszłości może wybawić z niejednej opresji – konkluduje wspomniany wcześniej bloger.